Może trochę tęskinicie i jesteście ciekawi, co się dzieje w pustej szkole? Przeczytajcie relację uczennicy, która miała okazję wejść do SPTE.
Do szkoły poszłyśmy z mamą pieszo, oczywiście w maseczkach. W szkole panowała cisza, którą przerywał od czasu do czasu dzwonek na lekcję i przerwę. Brzmiał on dziwnie w pustym budynku.
Było cicho, mama zajmowała się pracą, a ja pisałam jak tu w szkole jest. Siedziałam w bibliotece i rozmyślałam, jak tu było kiedyś, zanim nas zamknęli w domach. Wypożyczyłam trzy książki i byłam w naszej pustej klasie 2a. Bez uczniów i pani Małgosi klasa wyglądała jakby spała…
Spotkałam Panią Dyrektor, która bardzo ucieszyła się na widok ucznia w szkole i powiedziała, że bardzo już za nami tęskni. Ja i mama, i Pani Dyrektor miałyśmy maseczki, widać nam było tylko oczy.
To była miła wyprawa z mamą, ale dziwna wizyta w szkole, która wygląda jakby już bardzo na coś czekała.
Kalina Czauderna