Kot Cukierek to psotnik nie lada, kto czytał książki Waldemara Cichonia, wie doskonale, że nie należy się nabierać na jego słodziutki wygląd, bo to kocisko ma w sobie duszę nicponia! Uczniowie klas 1-3 Szkoły Podstawowej Towarzystwa Ewangelickiego mieli okazję wysłuchać opowiadań z życia kota z pierwszej ręki.
28 lutego przybył do nas autor przygód niesfornego zwierzaka i z ogromnym poczuciem humoru opowiedział nam o tym, jak dzięki jego starszemu synowi Marcelowi (a może raczej jak z powodu jego starszego syna) w domu państwa Cichoniów zamiast psa pojawił się kot, skąd wzięło się jego imię i jak to się stało, że Cukierek został bohaterem literackim a pan Waldemar autorem książek dla dzieci.
Z sali gimnastycznej co chwila słychać było gromkie śmiechy naszych najmłodszych uczniów z prawdziwym rozbawieniem słuchających opowieści o kocie, który układa klocki lego, odprowadza Maćka do przedszkola, straszy sąsiadów, występuje w teatrze, bywa na meczach hokeja i potrafi sprawić, że poważny starszy pan biega w foliowym worku na śmieci na głowie, wydając nieartykułowane dźwięki. Uczniowie mieli też okazję dowiedzieć się jak powstaje książka, ile osób musi się napracować, byśmy mogli przeczytać ciekawe historie.
Po spotkaniu na szkolnych korytarzach było jakby ciszej niż zazwyczaj, okazało się, że nasi najmłodsi uczniowie, którzy mają przecież najwięcej werwy, energii i pomysłów, siedzieli w różnych miejscach szkoły i zaczytywali się w książkach Waldemara Cichonia. Te pochylone małe głowy i uśmiechy na twarzach, to był piękny widok! Autorowi, który także trochę dzięki nam ogromnie polubił Cieszyn, dziękujemy i trzymamy kciuki za kolejne jego książki.